gaz
dziś od rana byliśmy na budowie
sami ...
ani płytkarz ani instalator się nie pojawili, o ile płytkarz jedzie szybko więc nie ma problemu o tyle instalator jest sporo do tyłu, o 16-ej przyjechali na próbę gazu ale jej nie zrobili bo powiedzieli że instalacja jest zła, miałem termin do 31-go na uruchomienie gazu, teraz wszystkie kary zapłaci pan instalator ze swojej wypłaty
za to niespodziewanie przyjechał pan traktorzysta i zakopał rów z rurą do reku, bardzo miło z jego strony bo junior znowu może biegać po całości
już drugi pokój paneli położony, teraz korytarz i wjeżdzam do naszej sypialni - na szczęście już prawie nie ma układania "pod prąd", dziś żeby założyć panele przy oknach balkonowych .... zdemontowaliśmy je w całości, ciężkie jak diabli były ...
a jutro trochę odpocznę w pracy no i mam sporo ludzi do totalnego opie ...