z ostatniej chwili !!
a tak wesoło buzuje ogień w naszym kominku
półki mają być podświetlane od góry - dziś ich spytaliśmy gdzie kabel do podświetlenia, chwila konsternacji ale wymyślili jak go przeciągnąć bo oczywiście zapomnieli
a tak wesoło buzuje ogień w naszym kominku
półki mają być podświetlane od góry - dziś ich spytaliśmy gdzie kabel do podświetlenia, chwila konsternacji ale wymyślili jak go przeciągnąć bo oczywiście zapomnieli
jeszcze nieskończony ale już widoczny, te dziury po prawej to półki
kominek miał piękny projekt a potem został zbudowany całkowicie inaczej i chyba dobrze bo teraz jest 30cm cofnięty do ściany przez to że wkład stoi obok wystającego ze ściany przewodu kominowego, zamiast na nim - wchodząc do środka salonu
zaskoczył mnie wykonawca i punktualnie przyjechał robić zabudowy sufitu, gdyby nie ta nieszczelna podłogówka to wszystko byłoby jak po maśle ale niestety ...
dziś mieliśmy najazd wykonawców: byli pomierzyć parapety wewnętrzne, przywieźli wkład do kominka, omawialiśmy wykopki pod płot i poręcz na balkonie
tylko firma od drzwi zewnętrznych przeniosła spotkanie na poniedziałek
jak tylko coś się zacznie pojawiać to wrzucę fotki
niestety, rzadki przypadek ale jednak: puściła pętla przy zalewaniu, ciśnienie na manometrze po trzech dniach zero a jedna ściana cała mokra
szczęście w nieszczęściu, że mokra plama jest w takim miejscu, że nie ma wątpliwości, która to pętla
instalator na wakacjach a ja już czytam o usługach kamerą termowizyjną bo nie uśmiecha mi się zrywać całe jedno pomieszczenie, może uda się zlokalizować konkretne miejsce, wyciąć ten kawałek i wstawić złączkę na rurze ...
nie wiem ..., lekka załamka ale od poniedziałku ruszamy do walki ...
w weekend zdesperowany wykonawca założył nam ostatnie parapety w lukarnach i skończył balkon, pewnie od poniedziałku będzie wydzwaniał o zaległą kasę - jak myślicie: odbierać telefon ??
instalator tradycyjnie nie dotrzymał terminu ale też wylewki opóźniły się o jeden dzień więc wszystko na styku ....
to salon bezpośrednio przed wylewaniem
potem przyjeżdżały gruchy ...
a tak wyglądało wylewanie
a to salon prawie zatopiony
to "ufo" na podłodze wyznacza poziom wylewki bo sama podłoga na gruncie ma bardzo różne poziomy
panowie od wylewek mieli być na 7-mą a dotarli o 8-ej, do 9-ej palili i pili kawę, do 16-ej poprawiali po mnie i instalatorze mocowanie rur i uszczelnienie folii, od 16-ej do 18-ej trwały wylewki, o 19-ej odjeżdżali
pierwotnie kupiłem 1400 spinek i 250m taśmy klejącej, w trakcie prac dokupiłem 600 spinek i 300m taśmy, najgorsze są zakupy na ostatnią chwilę, trzeba brać z miejsc, gdzie ceny są kosmiczne ale jest blisko do budowy
co gorsza, teoretycznie na 200m2 dom potrzeba 10m3 materiału na wylewkę, mnie wylano ponad 16m3 a powierzchnia to 230m2 bo pod skosami też się wylewa ...
no ale mam to za sobą, teraz do soboty czekam aż wyschnie i od przyszłego tygodnia ruszamy ...
dalsze wrażenia opiszę w sobotę jak wejdę do budynku bo na razie agilia schnie